Gwiazda Wiejskawood, Beata Kempa, napisała list do drugiej gwiazdy Hollywood, Meryl Streep, zainspirowany jej wywiadem dla "Gazety Wyborczej".
Odtwórczyni m.in. "Pożegnania z Afryką" kilka słów powiedziała o gender, zwracając uwagę na opór, z jakim trudem ta nauka przyjmuje się na ciężkim kulturowo i cywilizacyjnie terenie Polski.
Streep powiedziała:
"Panowie, krucjata przeciw gender jest skazana na porażkę".
Obruszyło to polską gwiazdę, Kempę, bo gender nie przerobił jej "pana", więc pisze po polsku list (otwarty), a opublikowany - wcześniej przed doręczeniem Meryl Streep - we wpływowym dzienniku "Fakt":
"Otóż chciałabym Panią poinformować, że jestem przewodniczącą zespołu parlamentarnego „Stop ideologii gender” w polskim parlamencie i jestem kobietą".
Kwestie płci piszącej gwiazdy zatem mamy odfajkowaną. Mam nadzieję, że Kempa dołączyła swoje zdjęcie, bo w "Fakcie" opublikowano jej podobiznę.
Kempa opisała Streep, jakie to trudności napotyka gender w Polsce i czym w istocie owo paskudztwo jest, a o czym nie ma pojęcia gwiazda Hollywood, Meryl Streep, przypomniała przy okazji polska gwiazda, że Polska była jednym z pierwszych krajów, w którym kobiety dostały prawa wyborcze, a homoseksualizm nie jest penalizowany:
"Kierowany przez mnie zespół kieruje się wartościami równości, tolerancji i niedyskryminacji. Zwalcza natomiast ideologiczne szaleństwo ideologii gender, związane z seksualizacją dzieci i młodzieży w przedszkolach i szkołach. Jesteśmy przeciwnikami wywierania presji i zmuszania dzieci do odgrywania ról niezgodnych z ich biologiczną płcią. Przebieraniu na siłę chłopców za dziewczynki i dziewczynki za chłopców. Jesteśmy przeciwni warsztatom, podczas których dorosły edukator uczy dzieci masturbacji".
No i całkiem może najważniejsze: jedna gwiazda zaprosiła drugą gwiazdę. Kempa zaprosiła Streep na kongres Solidarnej Polski.
Można sobie wyobrazić. Streep dostaje list. Dzwoni do Janusza Głowackiego, aby przetłumaczył jej na amerykański (wszak nie tożsamy z angielskim). Następnie dzwoni do agenta, aby odwołał jej obecność na planie filmowym właśnie realizowanego filmu.
Podniecona nową wiedzą anty-gender wsiada w Air America, aby ratować Kempę na planie wyborczym obrazu "Pożegnanie z Wiejską", gdzie Kempa robi za Karen Blixen, a za Roberta Redforda w Brukseli Zbigniew Ziobro, tudzież Jacek Kurski.
Gwiazda z gwiazdą zawsze się dogada - pisząc list (otwarty) we wpływowym dzienniku "Fakt".
Teraz leci tyłówka, napisy końcowe, kto grał i jaką rolę, i ile na tym zarobił. Hit w reżyserii Dariusza Oko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz