Pokazywanie postów oznaczonych etykietą medal Przemysła II. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą medal Przemysła II. Pokaż wszystkie posty

sobota, 27 kwietnia 2013

Naukowcy polityczni przyznali medal Macierewiczowi



Akademicki Klub Obywatelski im. Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu jest ciałem składającym się z naukowców, ale stricte politycznym. AKO przyznało po raz drugi medal Przemysła II, który otrzymał Antoni Macierewicz, lecz nie za zasługi wniesione w kreowanie mitu smoleńskiego (czyt. zamachu, spisku i związanymi z tym aplikacjami wybuchowymi). O, nie! Posła PiS wyróżniono - słowa przewodniczącego AKO prof. Stanisława Mikołajczaka - "za działalność całego życia, która służy upowszechnianiu nowoczesnego polskiego patriotyzmu, walkę o odzyskanie przez Polskę niepodległości i walkę z komunizmem".

Naukowcom nie wystarczają zatem instytucje państwowe, które wyróżniają patriotów, sami wzięli się za medalową robotę, acz cedując kto zasłużył na nagrodę w ręce kapituły, a tę tworzą takie m.in. politycznie postaci: Jarosław Marek Rymkiewicz, Wojciech Kilar, prof. Andrzej Nowak, Janusz Śniadek i Ernest Bryll oraz laureat poprzedniej edycji medalu Jarosław Kaczyński.

Nauka do tego stopnia się spolityzowała, że planowany tajniacko przez AKO wykład laureata medalu w siedzibie PAN musiał odwołać dyrektor tejże prof. Marek Figlerowicz, a mimo to Macierewicz wystąpienie laureata w całości poświęcił ostatnim "osiągnięciom" swojego zespołu i politycznemu apelowi w sprawie debaty jego "ekspertów" z ekspertami reprezentującymi rząd.

Debata nie może odbywać się za zamkniętymi, nie może "stać się przedmiotem politycznego kompromisu". O, nie! "Niech to nie będzie Magdalenka, bo Magdalenki w sprawie Smoleńska, póki ja żyję, nie będzie" - zagrzmiał Macierewicz i zaproponował dla tej nie-Magdalenki Poznań, "a najlepiej w AKO".

Naukowcy zrzeszeni w AKO spolityzowali naukę, a poprzez to podważyli instytucje państwa polskiego, bo "osiągnięcia życia" Macierewicza to teorie zamachowe w sprawie katastrofy smoleńskiej, które nijak się mają do ustaleń rzeczywistych ekspertów i naukowców komisji rządowej.

Macierewicz w trakcie debaty raportowi komisji rządowej może przeciwstawić swoją książeczkę propagandową na temat zamachu w Smoleńsku, które jest oparta na przypuszczeniach jego ekspertów bez podania źródeł wiedzy. Nie chodzi wszak o debatę naukową, ale o snucie teorii zamachowych, które ogłupiają część wyborców. Do grona ogłupiaczy dołączają naukowcy. Przynoszą nauce i nauczaniu akademickiemu piętno hańby.