Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Radom. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Radom. Pokaż wszystkie posty

sobota, 10 sierpnia 2013

Agent Tomek donosi w stylu Woody Allena


Nie wiedziałem, że w komendach i komisariatach wiszą krzyże. Nie bywam. Ale gdybym wiedział, zadałbym pytanie, czy wiszą po to, aby je profanować. Pewnie tak, by następnie uskutecznić jakąś chryję polityczną, że Kościół jest atakowany.

Bo w Polsce Kościół mieści się w krzyżu, dlatego państwo i jego instytucje mają z przedstawicielami Kościoła krzyż pański. Bowiem ci czują się atakowani i wychodzą w proteście, aby "bronić". Sensu w tym niewiele, jak sensu nie można dopatrzyć się w postawie agenta Tomka, który dostał się psim swędem do najważniejszej instytucji przedstawicielskiej w kraju, Sejmu.

Co przedstawia sobą agent Tomek? Może męskość z remizy, na pewno nie ma za wiele rozumu, co dokumentuje każdą swoją obecnością w sferze publicznej.

Oto doniósł ten "przedstawiciel" na komendanta policji w Radomiu Karola Szwalbe do pięciu instytucji, a mianowicie do: szefa MSW, Prokuratora Generalnego, Państwowej Inspekcji Pracy, Rzecznika Praw Obywatelskich i do Pełnomocnika Rządu do Spraw Równego Traktowania.

Nie jest to mój żart, ani tego tekstu nie piszę dla żadnego kabaretu, to fakt z życia intelektualnego "przedstawiciela" w Sejmie, agenta Tomka. Jakiś początkujący scenarzysta i reżyser filmowy mógłby z tej postaci wykreować całkiem smaczną fabułę komedii. Byłby pożytek dla narodu z charakterystyki tego "przedstawiciela", bo śmiech to zdrowie. A może Bartosz Arłukowicz wynająłby agenta Tomka dla schorowanych ludzi, niejeden mógłby wyjść z jakiejś ciężkiej depresji na spotkaniu autorskim z tym "przedstawicielem".

Nie podlega dla mnie dyskusji, iż sam agent Tomek mógłby robić za epizodycznego bohatera Woody Allena, bo jego donos (do pięciu instytucji w kraju) jest prima sort. Wenę agent Tomek ma taką, jak nad słynną walizką pieniędzy przed akcją CBA, którą jak zwykle nawalił (czysty Allen, p. "Drobne cwaniaczki"):

Wnoszę o podjęcie działań w sprawie ochrony praw policjantów dyskryminowanych ze względu na przekonania religijne tj. wyznawanie wiary katolickiej przez inspektora Karola Szwalbe, który nakazał im usunięcie katolickich krzyży z budynków policji oraz zakazał uczestniczenia w organizowanej przez funkcjonariuszy pielgrzymce do Częstochowy.

Komenda bądź komisariat to kaplica, kościół, zakrystia? A pałka policyjna to kropidło? Pałka policyjna służy do kropienia, ale po łbie przestępców. Policjant w czasie służby nie może się modlić, ani popatrywać na krzyż, bo po pierwsze - nabawi się kompleksów i z niemocy (ukrzyżowanie to przegranie) popadnie w depresję i musiałby się z niej leczyć, a po wtóre - o czym pisałem wcześniej, przestępca mógłby sprofanować, bardzo to lubią, a ponadto komendant Szwalbe nie jest biskupem.

Choć - trzymając się logiki z remizy - jako komendant miejski Szwalbe jest odpowiednikiem biskupa - komenda jest odpowiednikiem kurii - ale "przedstawiciel" agent Tomek nawet w tej kwestii nie trzyma "ruki po szwam" Gwoli przypomnienia elektoratowi, agent Tomek nazywa się Tomasz Kaczmarek. Głosowaliście, to macie.

wtorek, 18 czerwca 2013

Pod pomnikiem Marii i Lecha Kaczyńskich emocje hierarchy kościelnego, które nie przystoją


Jak nazwać słowa ks. biskupa Józefa Zawitkowskiego wygłoszone podczas odsłonięcia pomnika Marii i Lecha Kaczyńskich w Radomiu: - To nie mgła, to nie nawigacja, to nie brzoza. Wyście wcześniej nas zabili. "Odstrzelimy ich, kaczorów", mówiliście, "kartoflane nosy" mówiliście na nas. Ziemia smoleńska będzie pamiętać i będzie wyrzutem sumienia. Przekopaliście, przesialiście i przekłamaliście wszystko, ale połamane skrzydła pamiętają.

Biskup wpisał się do zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej Antoniego Macierewicza?

A może biskup, jak Arsene Lupin, wdarł się w nocy do prokuratur, gdzie są przechowywane dowody i materiały ze śledztwa smoleńskiego, przeczytał je i przed orzeczeniem wydał wyroki? Na kogo wyroki?

W Radomiu odsłonięto pomnik pary prezydenckiej. Nie tylko oni zginęli pod Smoleńskiem. Pozostali też byli "kaczory", też mieli "kartoflane nosy"?

Przed katastrofą smoleńską Lecha Kaczyńskiego nazywałem prezydentem-katastrofą. Dzisiaj 3 lata później uważam go za marnego polityka, pacynkę w rękach brata Jarosława. To w kwestii polityki, w innych mam swoje zdanie, ale ono jest moje.

A wracając do biskupich słów. Czy to nie jest ewokacja nienawiści, którą zaprezentował hierarcha?

Uważam, że tak. Ten wpis blogowy spiszę jeszcze na pergaminie i wyślę do Watykanu do papieża Franciszka, jaka miłość chrześcijańska szerzona jest w kraju nad Wisłą przez hierarchę.

Drugi egzemplarz notki blogowej wsadzę w butelkę i wrzucę do morza, aby przyszłe pokolenia mogły się zapoznać z mentalnością i wrażliwością grupy zawodowej, jaką był kler i dlaczego musiał odejść w zapomnienie, jak inne zamierzchłe zawody. Podobne wystąpienia w sferze publicznej nie przystoją naszym nowoczesnym czasom, biskup kopie grób Kościołowi. Choć jestem katolikiem, nigdy bym nie sformułował podobnych emocji - i to publicznie - pod adresem największego wroga.

Wrogiem bp Zawitkowskiego jest Chrystus, z nauk jego niczego nie nauczył się hierarcha? Jest mi wstyd. Niemniej będę delatorem dla przyszłych pokoleń o emocjonalnym stanie kleru A.D. 2013.

sobota, 23 lutego 2013

Czarna sotnia na wykładzie Adama Michnika



Na trwale do naszego życia publicznego wpisały się czarne sotnie, które wdzierają się na wykłady. Pierwsza tę "przyjemność" miała zaznać Magdalena Środa, a teraz w Radomiu narodowców w kominiarkach zobaczył Adam Michnik.

Tych ksenofobów tworzy PiS, a Krystyna Pawłowicz nawet w atrybucie kominiarki dopatrzyła się wolności wypowiedzi.

W kraju idzie na gorsze, usta prezesa będą produkować "zbrodnię niesłychaną". To najbardziej wydajna manufaktura pogardy. J. Kaczyński otwiera usta, wylatują z nich popsute zęby, przepraszam: "gołąbki pokoju" pogardy.