Na trwale do naszego życia publicznego wpisały się czarne sotnie, które wdzierają się na wykłady. Pierwsza tę "przyjemność" miała zaznać Magdalena Środa, a teraz w Radomiu narodowców w kominiarkach zobaczył Adam Michnik.
Tych ksenofobów tworzy PiS, a Krystyna Pawłowicz nawet w atrybucie kominiarki dopatrzyła się wolności wypowiedzi.
W kraju idzie na gorsze, usta prezesa będą produkować "zbrodnię niesłychaną". To najbardziej wydajna manufaktura pogardy. J. Kaczyński otwiera usta, wylatują z nich popsute zęby, przepraszam: "gołąbki pokoju" pogardy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz