Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jacek Karnowski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jacek Karnowski. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 27 października 2013

Okładka "wSieci": oczywista oczywistość


Sporo trzeba mieć złej woli, aby w zdjęciu zamieszczonym na okładce nowego numeru "wSieci" dopatrzeć się tylko zadowolenia w postawie Donalda Tuska i takiegoż u Władimira Putina.

Spójrzmy na to zdjęcie szerzej. Choćby tak, że w uchwyconym w głębokim profilu Tusk przejawia poprzez gest zaciśniętych pięści determinację, a Putin jest sceptyczny, a może nawet wyrażający postawę: co mam z tym fantem zrobić, hekatombą lotniczą.

Bez uprzedzeń, złych emocji, dystansując się od poglądów. Trudne? Jeżeli tak, to indoktrynacja emocjonalna zdemolowała niejednego Polaka.

Groźne naprawdę są dopiero słowa Jacka Karnowskiego, które zamieszcza już w tytule króciutkiej zapowiedzi: "Dogadani?"

Po cholerę ten znak zapytania. Oczywista oczywistość przesłania. To jest groźne w pisaniu Karnowskiego. Nie będę znęcał się nad jego warsztatem dziennikarskim i operowaniem znaczeniami w języku polskim, najwyżej średnia krajowa: "im dłużej patrzymy na połączone wyraźną nicią porozumienia twarze Donalda Tuska i Władimira Putina, tym przerażenie jest większe". Redaktorze, pióro nigdy nie będzie twoją silną stroną.

Dominika Wielowieyska czuje się okładką "wSieci" uderzona obuchem i dopatruje się podprogowego przesłania: "Tusk z Putinem zamordowali 96 osób z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele".

Przepraszam, a inne przesłanie w prawicowych tygodnikach było (w 3. tygodnikach - dla porządku)?. Nieumiejętność polemizowania - nawet przy założeniu, że mają integralne poglądy - wykuwana była przez 3 lata z okładem po Smoleńsku.

To jedyne przesłanie: "Dogadani?" Karnowskich, Ziemkiewiczów, Sakiewiczów. Nie przeszkadza im kompromitacja poszczególnych osób i elementów kuchni smoleńskiej. Zanim Macierewicz zracjonalizuje swoją wpadkę, oni już to wcześniej zrobili.

Czy w Polsce może się oczyścić ta zafajdana atmosfera posmoleńska? Obawiam się, że nie. Potrzeba jakiejś silniejszej hekatomby niż w Rosji, aby zostały rozwiane smoleńskie mgły, w których błądzą (och, cynicznie, cynicznie) redaktorzy takich wstępniaków, jak ów komentujący fotografię Tuska i Putina.

Kłopotliwym zaskoczeniem jest najnowszy sondaż TNS Polska, aż o 9 punktów procentowych przewagi Platformy (41) nad PiS. To nie tylko dar z Konferencji Smoleńskiej od Jacka Rońdy i Chrisa Cieszewskiego. Aż tacy rozrzutni nie są, to coś głębszego, zarazem niepokojącego. PO nic nie zrobiła, aby jej tak podskoczyło. Czy polityka to wybór między gorszym, najgorszym i jeszcze gorszym od najgorszego.

czwartek, 28 lutego 2013

Midas nienawiści - Jacek Karnowski




Wojciech Maziarski trafnie nazwał portal wPolityce.pl szczujnią, a naczelnego Jacka Karnowskiego szczujem. Nie chwaląc się - dawno już to zrobiłem, do sprawdzenia w moich notkach blogowych. A mianem szczuja nr 1 w kraju "nagrodziłem" Jarosława Kaczyńskiego.

Oto szczujnia piórem jakiegoś redaktora szczuja (Marek Pyza), szczuje syna Anny Walentynowicz, Janusza. Wkręca go w komunikat prokuratury, która ogłosiła o braku śladów wybuchu (trotylu) na ciele zmarłej  w katastrofie pod Smoleńskiem. Szczujnia w tytule szczuje: jest" totalnym lekceważeniem wszystkich i wszystkiego".

Szczujnia szczuje Walentynowicz na prokuratorów, polskie władze i co najważniejsze na rozsądek. Szczujnia wytwarza taką atmosferę  w kraju, aby Polacy skakali sobie do gardeł, bo Karnowski nie otrzymał od natury żadnych talentów. A leń ma lewe ręce.

WPolityce.pl szczują we wszelkich tematach, czego na portalu tym nie dotkną się. Wszystko u nich, jak u Midasa, zamienia się w złoto nienawiści.

Szczują nienawiścią. Midas Karnowski. Jacek i jego brat.