środa, 3 lipca 2013

Patriotyzm najwyższej próby: Janowicz i Kubot


To, co zaprezentowali Polacy w ćwierćfinale singla Wimbledonu to patriotyzm najwyższej próby. Nie chodzi o grę, bo trudno ciągle grać na wysokim poziomie, ale tak grali Jerzy Janowicz i Łukasz Kubot, lecz chodzi o zachowanie po meczu.

Jak reprezentują nas, nasz kraj, dwaj wielcy sportowcy na zewnątrz. Jak szanują polskość w sobie i w drugim.

Można rywalizować i trzeba, gdyż stajemy się lepsi. Można wyrazić szacunek do siebie, jak zrobili Kubot i Janowicz w stosunku do siebie po zakończeniu rywalizacji.

Kibice na świecie widzieli, jak Polacy szanują - ba! kochają siebie - jak po spotkaniu obejmują się, jak dziękują jeden drugiemu za siebie nawzajem.

Jak wymieniają się koszulkami, tego w tenisie nie ma. Jak jeden czeka na drugiego, aby w triumfie polskości zejść razem z kortu.

Jak zwycięzca łka w rutynowym wywiadzie, kaleczy angielski, kaleczy wypowiedź, lecz daje amalgamat najwyższej próby patriotyzmu.

Obrazek z Wimbledonu Kubota i Janowicza winien być pokazywany przed programami politycznymi, jak należy szanować polskość w drugim, jak szanować siebie nawzajem. Rywalizować i być odpowiedzialnym wewnętrznie za drugiego.

Janowicz i Kubot dali powód do dumy: warto być Polakiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz