Agnieszka Radwańska wystrzeliła takiego niebotycznego loba, że większość nie może się pozbierać. Wszelacy tzw. patrioci, niewstydzący się Jezusa, a nawet bezbożnicy.
Tomasz Terlikowski zauważył, że nagość należy się mężowi. Musiał oglądać Radwańską na fotografiach magazynu ESPN z zamkniętymi oczami. A pewien duszpasterz proroczo przewidział, iż będzie się wstydziła.
Ten niebotyczny lob oślepił większość, bo niby dlaczego miałaby się wstydzić Radwańska, zarówno Jezusa, jak swego ciała. Bóg może się tylko cieszyć, że coś mu wyszło. A ciało Radwańskiej udało się super, a także umiejętności tenisowe. To nie lob Radwańskiej trafił na aut, to deklarujący "Nie wstydzę się Jezusa" oślepli i koczujący za polem gry.
Radwańska cieszy się sławą, pieniędzmi, które zarabia swoimi umiejętnościami oraz swoim ciałem, które może pokazać całemu światu.
Może Radwańska, jak Sulamitka z "Pieśni nad Pieśniami", zaintonować:
Nie patrzcie na mnie, żem śniada,
że mnie spaliło słońce.
Synowie mej matki rozgniewali się na mnie,
postawili mnie na straży winnic,
a ja mej własnej winnicy nie ustrzegłam.
Starotestamentowa pieśń jest najwyższym piedestałem poezji. Nie sięgnął tam Szekspir, Yeates, Baudelaire.
Piękno oślepia, lob Radwańskiej też oślepił. Lob naszej Sulamitki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz