środa, 10 lipca 2013

Parafianie z Jasienicy kontra mianowańcy abp Hosera


Zmurszała struktura Kościoła (decyzyjno-personalna) doprowadziła do tego, że abp Henryk Hoser wykopał z małej parafii ks. Wojciecha Lemańskiego z arbitralnym uzasadnieniem, które nijak się ma do oceny parafian, których dotyczy.

Za Hoserem stawiło się plenum diecezji warszawsko-praskiej, składające się z dziekanów diecezjalnych, czyli mianowańców arcybiskupa. Inaczej wszak nie mogli postąpić, bo ich los, jak Lemańskiego, jest w rękach najwyższego kurialisty, o czym nieoględnie poinformowali w liście poparcia dla arcybiskupa: "Zapewniamy (...) o naszej kapłańskiej solidarności". Ni mniej, ni więcej - obrona funkcjonariuszy branżowych, obrona hierarchii przed dołami wiernych.

Krytykę mediów, a także wiernych z parafii jasienickiej, dziekani nazwali obowiązującą w takich przy takich okazjach sztancą językową, jaką używają korporacje: "medialną kampanią nienawiści".

Parafianie w Jasienicy są o niebo nowocześniejsi, bowiem podpisują listy poparcia dla swojego proboszcza. Należy to odczytywać, iż poparcie dla ks. Lemańskiego ma charakter demokratyczny i jest rodzajem wyrażania się w referendum.

Acz trudno temu poparciu parafian nadać ramy prawne, niemniej można powołać się na język kleru, którzy tokują o wyższości prawa naturalnego nad stanowionym - kanoniczne wszak jest stanowione. A naturalne to powszechny wyraz woli ludu.

Powinien wziąć to w swoje ręce jakiś rezolutny Jasienczan, zebrać odpowiednio wielką liczbę podpisów, pominąć plenum diecezjalne, głosowanie w referendum przedstawić, iż wymawia się abp Hoserowi głosem demokratycznym (komunalnym - bo takie były początki chrześcijaństwa, gdy wybierano biskupów decyzją gminy wiernych), głosem wiernych.

Prawdą jest, iż nie ma to zaczepienia w prawie kanonicznym, ale prawo nie jest stałe, każde prawo świata zachodniego posługuje się duchem prawa rzymskiego. Przedstawić nuncjuszowi swoją demokratyczna decyzję, iż abp Hoser w parafii w Jasienicy nie jest uznawany za hierarchę.

Może to odnieść oczekiwany skutek, bo w Watykanie papież Franciszek szykuje różne rewolucyjne posunięcia. Możliwe, iż jednym z nich będą większe wpływy katolików na decyzje zapadające w kuriach.

Ks. Lemański wzruszył feudalne struktury Kościoła w Polsce. Jakkolwiek jego sytuacja będzie wyglądała, wygra opcja Lemańskiego, który rozumie dynamikę dzisiejszego świata, a parafianie odwdzięczają poparciem, które jest z serca, a nie z zimnego bezwzględnego dekretu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz