poniedziałek, 8 lipca 2013

PO po Elblągu


Platforma po Elblągu powinna czuć dyskomfort, choć przegrana nie jest nazbyt wielka, wziąwszy jednak pod uwagę, jaki wynik osiągnęła w poprzednich wyborach, Donald Tusk nie powinien spać spokojnie.

Nie powinien czekać, aż Wilk z Kaczyńskim przekopią Mierzeję Wiślaną, bo dopiero nas zaleje. Nie tylko IV RP, ale ta odnowa Polski - o której mówi prezes PiS - której narracja wycofuje nas ze świata, z UE, z realnej geopolityki.

Na razie PO trafił szlag, wielu politykom tej partii łomot się przyda. Przede wszystkim z tego wstrząsu powinien skorzystać Tusk, skonstruować własną narrację polityczną, bo ta obecna kapie - albo nie - jako ciepła woda z kranu. Narracja ma być żywa, z wizją, przede wszystkim nie winna być kontrnarracją do PiS. Kaczyński wycofał Macierewicza do drugiego szeregu, sam zasznurował się na "gadanie smoleńskie" i już wbija inną wizję: "PiS może osiągnąć nawet 50-procentowe poparcie".

U Kaczyńskiego możliwości są najczęściej gołosłowne. Ale to Tusk w tej chwili odpowiada za kształt Polski i myślenie Polaków o samych sobie. Premier porusza się na twardym gruncie polityki, a nie na ruchomych piaskach kampanii wyborczej.

Ta gołosłowna metoda docierania do elektoratu musi być porzucona. Przyszłość kraju jest w rękach młodych Polaków, do nich należy dotrzeć. I wraz z nimi tę przyszłość planować. Wciągnąć ich w samorealizację i wypracować wraz z nimi narzędzia.

Przekonają się, co jest możliwe do zrobienia z największą ich bolączką: z bezrobociem. Młody człowiek nie może stać pod urzędem pracy, ale ten urząd kształtować. To nie tylko metafora. Docenić, co w tej sferze zrobiły dojrzalsze demokracje: niemiecka, brytyjska, amerykańska.

PO ma młodzieżówkę Młodych Demokratów, która winna wciągać rówieśników w rozważania o sobie i uzyskiwać narzędzia wpływania na władzę. Rozproszyć centrum władzy na pokolenia poprzez seminaria, wiece, a nawet kongresy młodych. Nie kontrmanifestować nawet do takich groźnych organizacji, jak ONR, od tego jest Bartłomiej Sienkiewicz.

PO po Elblągu nie ma czasu na ból głowy, pora na reaktywację, bo reakcja Kaczyńskiego może być, jak z owymi 50%, zjedzie do Wilka do Elbląga z ciężarówkami łopat i powie: - Ci, którzy głosowali na Wilka, niech przekopią Mierzeję, mimo braku zgody rządu, niech ich zaleje.

I nas zaleje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz