niedziela, 11 sierpnia 2013

Gargamel Terlikowski


Tomasz Terlikowski dojrzał. Wyrósł z krótkich spodenek i nadrabia zaległości w edukacji kulturalnej. Widział co prawda telewizyjne "Smerfy", ale bywszy brzdącem niespecjalnie wiedział, co jest w nich dobre, a co złe. Wtulał się w opowieść, jak w pluszowego misia i chłonął magiczną narrację.

Dojrzały Terlikowski inaczej odbiera sequel "Smerfów", czemu daje wyraz w recenzji na portalu Fronda.pl. Odrzuca magię, patrzy realistycznie.

Nie podoba mu się Gargamel, w którym dojrzał samo zło. Tyle samo widzi w nim zła, ile w nowoczesnej przestrzeni publicznej. Dojrzały Terlikowski jednak nie dojrzał, że jest podobnym do Gargamela w przestrzeni publicystycznej. Także gania z kołkiem osikowym, jak bajkowy bohater i chciałby przyszpilić do ziemi, zesłać do piekła, a to związki partnerskie, a to in vitro i wszelakie odstępstwa od wartości chrześcijańskich. Jest bardziej zdecydowany w uśmiercaniu wampirów nowoczesności, niż sami biskupi, którym powinno szczególnie zależeć, bo nowoczesność uśmierca ich sens zawodu, a więc egzystencji.

Terlikowski nie ma litości dla nowoczesnego społeczeństwa, jak Gargamel. Dojrzał w Gargamelu samego siebie, acz się do tego nie przyznaje. Gdy był dzieckiem przystawał na magię zła, którego gdyby nie było, nie bylibyśmy w stanie rozpoznać dobra.

Dzisiaj dojrzały Terlikowski nie może dojrzeć tego w sobie, co inni w nim widzą, a on rozpoznaje pod omacku za pomocą różdżki "wartości chrześcijańskich", która wskazuje w zależności, w kogo rękach się znajduje.

Jedyną pociechą dla Terlikowskiego jest jego osobista pociecha, córka, która ojcu przytaknęła z rozpoznaniem, że Gargamel jest złem. Obcuje z podobnym Gargamelem na co dzień. Pociecha Terlikowskiego jest także pociechą dla innych, że wyrwie się z magii wartości chrześcijańskich, dojrzeje.

Terlikowski dojrzał w Gargamelu samo zło, czym potwierdził psychoanalityczną regułę starą, jak świat. Najbardziej jesteśmy niebezpieczni dla siebie, tkwiąc w nierealistycznej ocenie samych siebie. Mając o sobie magiczne, a nie realistyczne pojęcie.

Terlikowski dojrzał metrykalnie, ale nie dojrzał, że czasy się zmieniły. To, co kiedyś było magią, dzisiaj jest realistycznym złem, a kimś takim jest frondysta w przestrzeni publicystycznej, Gargamelem. Przynajmniej jego córka potrafi się przed nim bronić, jak to smerfetki mają. To jest pociecha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz