poniedziałek, 10 czerwca 2013

Gowin jak Ulisses wymyślił konia platformianego


Jarosław Gowin urządził w PO prawybory. Tym samym powrócił do korzeni tej partii, gdy na jej czele stał triumwirat Andrzej Olechowski, Maciej Płażyński i Donald Tusk. Dwóch pierwszych w Platformie nie ma, drugi nie żyje, ostał się tylko Tusk, który jest premierem kraju drugą kadencję.

Jakby nie patrzył, Tusk to potęga, a Gowin, który ma nie byle jakie aspiracje, prezentuje się mizernie. Był ministrem, została mu konserwa. Ministrem był takim, że  kilka razy miał być odstrzelony, aż w końcu został trafiony. Pióra się posypały, ambicje zostały.

Aby go ostatecznie nie trafił szlag, Gowin zaczął kombinować. Może wyszedłby z PO, ale gdzie? Nowe byty polityczne kończą się niebytem polityków. A do PiS droga stroma i samodzielni politycy w tej partii kończą strąceniem w niebyt.

Rozglądnął się wśród partyjnej braci, podobnej mu konserwy nie za wiele, szabel sztuk 20-30, reszta to liberały, albo wręcz lewacy. Aby wywalczyć pozycję na miarę ambicji, trzeba użyć sposobu, poszerzyć pole walki, a więc kolegów wprowadzić w stan dezorientacji, psychologicznie i ideowo zawirusować, wprowadzić takiego trojana, aby się od razu nie połapali. Zanim odwirusują plewy od manny, on będzie miał odpowiednią medialną oprawę, a w rękach jakiś miecz, a może nawet mizerykordię.

Gowin jest lepszym PR-owcem niż wszystkim się zdaje, w PO zdecydowanie najlepszym, a PiS powinien urządzić do niego pielgrzymkę po naukę wizerunkową. Ponoć Jarosław Kaczyński był u niego w Krakowie, gdy odwiedzał grób brata na Wawelu.

Gowin najpierw wystosował list do braci platformerskiej - ten sprzed dwóch tygodni - za bardzo nie chwycił, a Tuska nie zachwycił. Lecz autor z rezonu nic nie stracił - to warto podkreślić. Podłubał dalej w szarych komórkach i wyskoczyła mu taka oto perełka: ankieta. Pardon: prawybory w PO. Stanął w tych prawyborach sam z 21 pytaniami (a dokładnie pisząc: postulatami).

Zagranie prima sort. Każdy wynik tej ankiety to głos na Gowina. Po pierwsze jest w ich posiadaniu, po drugie on te pytania zadał. Po trzecie i najważniejsze, zanim zapoznał się z odpowiedziami dobrowolnie poddających się ankietowaniu, ogłosił triumf ankiety własnej "Gowina": – Przerosła moje najśmielsze oczekiwanie. Spodziewałem się kilku tysięcy ankiet w ciągu kilku tygodni, a w ciągu kilkunastu godzin dostałem ich ponad 25 tys.

Politycy! Uczcie się od Gowina! Tak powraca się do korzeni, tak urządza prawybory, po których jako kandydat frakcji republikańskiej przystępuje do wyborów naprzeciw demokraty Tuska o stanowisko president of the Civic Platform. Nagrodą wszak jest polski Biały Dom, Kancelaria Premiera.

A że nikt w PO nie wiedział o liście Gowina, o ankiecie-prawyborach? Kurczę, a czy Trojanie wiedzieli o pomysłach Ulissesa?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz