czwartek, 17 października 2013

Czarne chmury Kaczyńskiego

Nad Jarosławem Kaczyńskim zebrały się czarne chmury. I to takie ciężkie, gradowe. Nadpłynęły z nieoczekiwanych stron, jakby się umówiły. Boję się, że z tego urodzi się jakaś trąba powietrzna.

Przegrane referendum warszawskie, które miało być "budzeniem" warszawiaków do Godziny W, okazało się łabędzim śpiewem i z tego PiS - a dokładnie prezes - są rozliczani przez swoich zwolenników, acz nie podwładnych partyjnych, bo ci nie śmią dziobów otworzyć.

No i ten Macierewicz, który dał plamę z multimedialną konferencją zespołu smoleńskiego, jego eksperci nie potrafili obsłużyć skype'a, a jeden z nich nawet się przyznał do "gry" w zaprzyjaźnionej TV Trwam.

Ta zaprzyjaźniona telewizja o. Rydzyka wcale nie jest przypadkowa, bo większy numer wywinęła zaprzyjaźniona gazeta "Nasz Dziennik", która wysmarowała, iż warszawiacy nie chcieli słuchać narracji patriotyczno-historycznej o Godzinie W, prezydencie Starzyńskim i warszawskich powstańcach. Nie chcieli oglądać twarzy prof. Piotra Glińskiego, który jest przecież zgraną kartą rok temu.

Dowalił "ND" bezpośrednio prezesowi, który pretensjonalnym głosem potwierdzał narrację PO, że gdy prezydent Warszawy zostanie odwołana, wyborcy zobaczą w telewizji radosną twarz prezesa.

No i ten rzecznik Adam Hofman, którego penis okazał się gwoździem do trumny, zamiast odsunąć się od kamer i mikrofonów, przykleił się do nich. Siłą go nie można było oderwać.

Czarna chmura Rydzyka może okazać się najgroźniejsza w skutkach gradobicia, a może nawet trąby. Nadpłynęła następna chmura "zgranej karty" Glińskiego, który napisał list do prezesa Kaczyńskiego, jako parakandydat na prezydenta Warszawy, gdyby udało się odwołać HGW. Gliński zostanie w polityce wiecznym parakandydatem. Lecz ma tytuł profesora socjologii i trochę jest oblatany w sprawach społecznym i politycznych.

Gliński chce Kaczyńskiemu przekazać uwagi, bodaj tak samo krytyczne - a może bardziej - jak zrobił to organ Rydzyka. Czy parakandydat powie prezesowi, że prowadził pretensjonalną kampanię referendalną? Raczej nie. Będzie wspólne szukanie kozła ofiarnego, a ten w tej wybitnie bojowej męskiej partii w podobnych okolicznościach jest jeden.

Kaczyński jest nietykalny, we własnych szeregach uwielbiany. I te chmury, ta trąba powietrzna może zdekapitować tylko jedną głowę - Hofmana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz