Prymas Józef Kowalczyk raczy żartować, iż "w Kościele nie ma odpowiedzialności zbiorowej. Ksiądz, który skrzywdził, musi sam to naprawić".
Jaka to logika? Ani wg prawa rzymskiego, ani feudalna, a feudalną instytucją jest Kościół rzymsko-katolicki. Nawet dokładnie nie wiem, jaki tytuł - wg prawa kanonicznego - ma abp Kowalczyk. Czy prymas Polski, czy prymas RP, jak wskazywałaby Konstytucja RP? A może Konkordat zawiera klauzulę, iż w tytułach prymasowskich nie trzeba pisać "republika (rzeczpospolita)".
Feudalizm odrzuca republikę. Mniejsza z republiką i jej ustrojem demokracją. Za proboszcza ponosi odpowiedzialność biskup, o czym dowodnie przekonaliśmy się przy okazji zdjęcia z probostwa ks. Wojciecha Lemańskiego przez abp. Henryka Hosera.
Ks. Lemański nie mógł odwołać się do sądu polskiego, ale do zwierzchności w kurii warszawsko-praskiej. A gdy nie otrzyma satysfakcjonującej odpowiedzi - do kongregacji w Rzymie. To jest zależność feudalna, a nie osobista. Tak mówi prawo rzymskie, które nie jest tożsame z watykańskim (kanonicznym), które jest prawem feudalnym.
W Polsce musi się zorganizować grupa ludzi pokrzywdzonych przez funkcjonariuszy Kościoła, aby jak w USA, sąd operujący prawem rzymskim, sądził takie kwoty pieniężne instytucji, iżby poczuła, że musi coś zrobić ze złem (choćby pedofilią) w swoim prawie feudalnym.
W Polsce dzięki politykom Kościół szarogęsi się w życiu publicznym i stara się wpływać na ducha i literę prawa, jak to zrobił prymas Kowalczyk (ciągle nie wiem Polski, czy RP) w tym krótkim cytaciku.
Ja nie mianowałem biskupów pedofilów i księży, ani nie wysyłałem ich na Dominikanę. Gdybym to zrobił mocą prawa feudalnego, byłbym za nich odpowiedzialny.
Także nie występowałem przeciw naturze i nie nakazałem nie uprawiać seksu, który jest prymarnym dla każdej istoty ludzkiej, jak głód. Prymas Kowalczyk zawraca głowę, zawraca prawo, zawraca cywilizacyjne rozstrzygnięcia prawne dotyczące równości ludzi i płci. A dlaczego? Bo tkwi w prawie feudalnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz