Jedna ze sztandarowych spraw IV RP została rozstrzygnięta w VI roku Kondominium Rosyjsko-Niemieckiego III RP. Kardiochirurg dr Mirosław G. za przyjęcie korzyści majątkowych (łapówek) w wysokości 17 tys. zł został skazany na rok więzienia w zawiasach na 2 lata i grzywnę 72 tys. zł.
Pytam się: za co ta kara? Co to za łapówka kilkunastu tysięcy zł, nawet jeżeli była wręczana w niewielkich nominałach i przez dziesiątki rąk?
A ile lat musiała pracować prokuratura i sędziowie? Ilu było zaangażowanych policjantów i agentów? Wyszedł z tego tylko prawny smród, którego dał nam powąchać sędzia Igor Tuleya.
Bierzemy pierwszy niuch przez nozdrza. Agent CBA pod przykryciem uwiódł pielęgniarkę (kolokwialnie: przespał się z nią), aby mu dostarczyła dokumenty z miejsca pracy doktora G. Sędzia go nazwał "dużym agentem Tomkiem". Mały agent Tomek jest posłem PiS. Pytanie: jak nazywa się ten poseł PiS, bo to duży Tomek? Jeden Flip - bo takim go znam z mediów - a ten duży to Flap.
Drugi niuch prawnego smrodu. Sędzia Tuleya: "taktyka organów ścigania przypominała sposób przesłuchań służb komunistycznych". Świadkowie i oskarżeniu byli brani w krzyżowy ogień pytań podczas przesłuchań w godzinach od 22.00 do 3.00. Sędzia porównał do metod z lat 40. i 50., gdy w kraju instalowała się władza ludowa i likwidowała antykomunistyczne podziemie. Zatem był to stalinizm w pełnym rozkwicie.
Trzeci i następne niuchy. Kardiochirurgowi postawiono najpoważniejsze zarzuty bez weryfikacji ich i to przez służby, które winny powodować społeczny szacunek. Tuleya: "Ten oficjalny materiał CBA jest materiałem fałszywym, zmanipulowanym i robił go kiepski reżyser."
Doktorowi G. postawiono najcięższy zarzut zabójstwa. A minister od pożal się boże sprawiedliwości wygłosił słynną formułę imperatywu IV RP: "Ten pan już nigdy nikogo nie pozbawi życia". Nie wspominając o zdewastowaniu jednego z najlepszych ośrodków transplantologicznych w kraju.
Dr G. może i powinien dochodzić odszkodowania od państwa i to od ojców założycieli IV RP, która to forma państwa dopiero się rozwijała i zmierzała w tym samym kierunku, jak PRL. Na razie pozostaje utajniona jako Republika Smoleńska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz