środa, 4 lipca 2012

Boski bozon



Zupełnie niedawno przypomniano mi, że istnieje gabinet cieni Kongresu Kobiet. Nieformalne ciało kobiet. Za taką nieformalnością, czy też formalnością, zwykle optuję, ma to związek ze prawami kondycji ludzkiej jako takiej. Społecznej, politycznej i prywatnej, bo kobiety z przynależną im siłą egzekwują równe prawa.


Babskie fanaberie - tak postrzegają ci, którzy chcieliby zachować status dotychczasowych parytetów płci we wszelkich dziedzinach - to bodaj najsilniejszy motor, który prze do standardu nowowczesności. Krztusi się, przerywa, ale nowe tereny zdobywa.


Polityka to teren najbardziej przypominający ugór. Z trudem coś wartościowego rodzi, za to ludzi na nim na metr kwadratowy więcej niż gdzie indziej. Ludzi - mam na myśli mężczyzn. Ale to gabinet cieni kobiet przekonał Donalda Tuska, aby Polska wreszcie przystąpiła do konwencji KE w sprawie przeciwdziałania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.

Jarosław Gowin dopatrywał się w konwencji zagrożenia tradycyjnej rodziny. Konwencja inaczej operuje językiem opisu płci, a przetłumaczona na język polski mogła faktycznie zabełtać w uformowanym trwale umyśle polityka. Nie wdając się w szczegóły, tak można po gowinowemu czytać każdy dokument prawa międzynarodowego i dopatrzeć się burzenia tradycji wszystkiego wokół. Niewiele ma to wspólnego z konserwatyzmem, polski konserwatysta to zupełnie nowy wyznawca bytu ideowego.

W każdym razie konwencja zostanie podpisana. Nie wiadomo, co z Rejtanem Gowinem, może pozostać już na stałe w tych drzwiach tradycji, gdy Tusk będzie rekonstruował rząd, a zrobi to - wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują - tuż po wakacjach.

Podejrzewam, że podobny los czeka in vitro. Projektów ustawy o tej formie poczęcia człowieka jest bez liku. Poszczególne z nich zbliżają nas coraz bardziej do średniowiecza, ulubionego okresu polskiej polityki. Osiągnięcia nauki sobie, a polska polityka swoje, bo stoi na straży etyki, acz tę etykę nie formułuje w stosunku do dzisiejszych potrzeb, tylko posługuje się podręcznikiem etyki, jak protezą.

In vitro chyba też zostanie dopchane kolanami kobiet, gdyż nasze białogłowy to właśnie ta odkryta boska cząstka Higgsa. Polski bozon. Boski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz