poniedziałek, 15 października 2012

Jak Pawlak stał się Kargulem


Waldemar Pawlak już się wyautował z koalicji rządowej. Świadczą o tym jego słowa, których użył w wywiadzie dla Onetu opisując cel spotkań swoich - wicepremiera rządu i ministra czegoś tam - z Kargulami (opozycją): "To jeszcze nie ten moment, żeby Tusk się kończył, a wracał Kaczyński".

Zawsze był kiepskim retorem, dlatego postrzegamy go jako mamrota. Jest najbardziej zagadkowym politykiem - może dlatego najdłużej rządzącym we wszelakich konfiguracjach - i bodaj też bez żadnych kompetencji branżowych. Nikt mnie nie przekona, że zna się na gospodarce, ani na internecie, choć pijarowcy ciężko pracowali, aby ciemny lud to kupił. Ministerstwo Gospodarki z pozycji rządowych o niczym nie decyduje, wszystko to jest w gestii ministra finansów. Może dlatego tak Pawlak nie znosi Jacka Rostowskiego.

Swego czasu Pawlak nawet był aktywnym blogerem, notki blogowe zamieszczał, gdy następnego dnia miało się odbyć posiedzenie rządu. Ich zawartość była taka sama, jak treści, które sączy do sitka mikrofonu, gdy dziennikarz zada mu trudniejsze pytanie. Na blogu był za ordoliberalizmem niemieckim, czego w dalszej treści nie potrafił uzasadnić, a następnie publikował jakiś wykres, nie wiem dlaczego upodobał sobie "New York Times", ale kopiował grafikę z tego dziennika zza oceanu. Zaprzestał publikacji w internecie. Widocznie woli tę formę uprawiać tylko na forum posiedzeń rządu, a nie wcześniej się ośmieszać.

Jego rozmowy z opozycją świadczą, że Tusk z niego zrezygnował, ale i on z Tuska. Nikt nie posyła baby, gdzie diabeł nie może, takiego słabego ogniwa rządu. Niby o czym miałby rozmawiać z Kaczyńskim. Czy ten poprze jakąś ustawę rządową? Wolne żarty, Pawlakowi może zdawać się, że leci z opinią publiczną w bambuko. Komentatorzy jednak nie są z remizy, gdzie generał sikawkowych rządzi.

Podejrzewam, że Tusk występując o wotum zaufania, jeszcze w tym obiegu kart rządowych, powiedział: "Sprawdzam" ze względu na koalicyjnego Kargula. Za tydzień, miesiąc, dwa miesiące, krupier powie do Pawlaka, droga do wyjścia jest: "Tędy", a nie przez kuchnię, przez którą zwykł wychodzić. Aby zaraz wracać!

Dla Pawlaka rządzenie to kasyno. Jakie ma kompetencje? Dalibóg, nie wiem. Nawet nie jest zbyt inteligentny, a o lotności nie wspomnę. Nie zdziwię się, gdy pojawi się na jednej z kolejnych debat "Alternatywy" PiS, jako ekspert bardzo wyjątkowy - od gazu łupkowego. Co będzie z Piotrem Glińskim? Nie wiem.

Wiem, że Pawlak dla Tuska już w tej chwili jest Kargulem. Kargul Pawlak będzie darł koszule, a Tusk garnki z nepotyzmem tłukł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz