czwartek, 4 października 2012

Pacjent Kaczyński o zdrowiu


Kolejna “Alternatywa” PiS. Tym razem o służbie zdrowia. Jarosław Kaczyński ściga się ze Stanisławem Bareją. W tym tempie serwowania alternatyw powinien szybko go przeskoczyć.

Cel merytoryczny debat jest niewiadomy, ale alternatywa za to jasna - władza. Można i tak. Debatować o zdrowiu będą ci, którzy już na debatowaniu z Bartoszem Arłukowiczem zdarli gardła, a niektórzy przeszli mutację, jak Krzysztof Bukiel, który jest już kastratem wszelkich debat.

Fajność tych “Alternatyw” jest dla publiki niczym igrzyska, bo to co będzie na nich artykułowane, nijak się ma do rzeczywistości, która jest twarda. Tyle i tyle można zrobić, gdy takie i takie ma się możliwości. W świecie alternatywnym debat można rozwinąć wyobraźnię, ale realności nie posunie się do przodu. Zdrowie narodu się nie polepszy, wręcz przeciwnie niektórym komentatorom przyniesie uszczerbek.

Fachowcy są od zdrowia pacjentów, a zarządzanie służbą zdrowia zależy od jakości menadżerów, a tych na debacie nie będzie, a przynajmniej żadnego nazwiska takiego nie doczytałem. Co może powiedzieć Bukiel? Ano to co dotychczas mówił Arłukowiczowi, że za takie psie pieniądze lekarz nawet nie chciałby być weterynarzem. Itd.

Będą też pacjenci na debacie. To znaczy każdy z debatujących jest pacjentem, albo nim już był, albo dopiero zostanie. Już pacjent Kaczyński powiedział, że należy zlikwidować NFZ i finansować służbę zdrowia przez budżet.

Tak działa wyobraźnia, alternatywa. Niestety w rzeczywistości jest inaczej. Jeżeli służba zdrowia z budżetu, to ktoś do niego musi włożyć, a wkładają tylko pacjenci. Czyli my wszyscy. Z kolei ktoś tymi pieniędzmi musi zawiadywać, taki sam personel, jak w NFZ. Tylko przemieści się z jednej nazwy do drugiej. Ktoś na pieczątkach zarobi. Pocieszenie tej alternatywy jest takie, że pacjent Kaczyński nie może tego zepsuć, co kolejne ekipy po Kasach Chorych psuły.

Reforma Jerzego Buzka powinna być udoskonalana, bo żadna reforma w zdrowiu nigdzie na świecie się nie udała tak, jak pacjenci by chcieli. Polski wkład w zdrowie polega na tym, że kolejna miotła reformuje, czytaj: ze złego robi jeszcze gorsze.

Siłą “Alternatywy” jest, że pacjenci będą unosić się na obłoku marzeń o idealnej służbie zdrowia, a stamtąd niczego nie można spieprzyć.

Można i tak. PiS znalazło sposób na wielogodzinne darmowe reklamówki w mediach. W tym czasie mogą się zaprezentować nowe postacie polityczne, jak kandydat na technicznego premiera PiS. Inżynierię medialną i zarządzania kapitałem ludzkim pacjent Kaczyński w opozycji opanował doskonale. A to dlatego, że za nic nie odpowiada, do pracy do kancelarii premiera nie chodzi, więc może się w tej inżynierii dokształcać. A może i  technik Piotr Gliński się podciągnie.

Nie podano także, czy tę “Alternatywę” będzie prowadził lek. med. dr Krzysztof Skowroński, czy profesjonalny moderator.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz