sobota, 13 października 2012

Skwarki z o. Rydzyka



Szkoda mi słów na o. Tadeusza Rydzyka. Inteligencja ucznia szkoły podstawowej i to z oślej ławki. Kulawy język polski, podejrzewam, że jest człowiekiem niewierzącym. W innym wypadku nie mówiłby tylu bredni.

Potraktuję go dowcipem, co i tak z mojej strony jest aż nadto. Odwołuję się do jego słów, którymi zwrócił się do dwóch osób z KRRiT (wiadomo: "TV Trwam jest najważniejsza", że strawestuję J. Kaczyńskiego): "Lufcie, Dworaku - wy też staniecie na Sądzie Ostatecznym. I co wtedy będzie?"

Nie wiem, co będzie z Luftem i Dworakiem, wiem co będzie z o. Rydzykiem.

Zanim redemptorysta dotrze przed oblicze Najwyższego, spotka się ze św. Piotrem, który go potraktuje z klucza i powie: - Spadaj!

Przyłoży mu kluczami, aby nabrał większej prędkości spadania.

A spadanie z Sądu Ostatecznego jest tylko w jedno miejsce. Na patelnię Belzebuba.
I gdyby ktoś zapytał słowami Rydzyka: I co z Rydzykiem będzie? Odpowiadam: skwarki.
Taka czeka przyszłość o. Rydzyka za czyny na tym Padole Łez: skwarki. I to na najgorszym oleju, bo z sadła Anny Sobeckiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz