Abp Henryk Hoser odświeża lekturę Sienkiewicza i straszy w bazylice św. Michała Archanioła i św. Floriana. Hierarcha warszawsko-praski porównał dzisiejsze czasy do potopu szwedzkiego: "Bez chrześcijaństwa Polska przestanie istnieć. Stanie się społeczeństwem bezpodmiotowym, którym łatwo będzie można manipulować i wykorzystywać".
Przed kim Kościół tak robi w portki? Abp Hoser wyjaśnia: "Bez woli poddanych, jak za króla Jana Kazimierza, nie będzie lepszej Polski, nie będzie lepszego kraju. To nasza bierność wyrażająca się w usuwaniu się z życia społecznego, niemieszaniu w życie polityczne powoduje, że jest tak jak jest; że Ci, którzy rządzą nie zawsze na to zasługują".
Protestanccy Szwedzi nie muszą przekraczać granic, rządzą nami. Karolem X Gustawem jest Bronisław Komorowski albo Donald Tusk, Januszem Radziwiłłem Jarosław Kaczyński.
Wygląda na to, że pielgrzymując na Jasną Górą za Babinicza przebiera się o. Tadeusz Rydzyk. A Hoser we wspomnianej bazylice robi za starego Kiemlicza, oczekuje, iż wierni, jak Kosma i Damian zakrzyczą gregoriańsko: - Ociec, prać!?
Najeźdźcą też może być współczesny Franciszek z Watykanu, czasy mamy postmodernistyczne, role się definitywnie pozmieniały. Tylko Kiemlicz broni skansenu w bazylice.
Takie panoptikum ma do zaoferowania wiernym abp Hoser. Figura z wosku, której spływają łzy ze stearyny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz