czwartek, 23 maja 2013

Hofman z retorycznym guzem, robienie z Kaczyński i tygodnik Lisa, od którego różni ludzie wariują



Jako rzecznik PiS, Adam Hofman, powinien wziąć lekcje porządnej retoryki. Wziąć się wreszcie za siebie. Oprócz lekcji wymowy sięgnąć po literaturę piękną, aby nie wywracać się na podawanych sensach, jak na skórce banana. Hofman prezentuje publicznie li tylko guzy, które nabija sobie wywracając się podczas wystąpień.

Co to za zawartość zdania: "To, co Platforma robi z Kaczyńskim czy tygodnik Lisa, powoduje, że różni ludzie wariują"?

Co robi Platforma z Kaczyńskim? Nazywa jego czyny "zbrodnią niesłychaną"? Łazi po Krakowskim Przedmieściu w marszu do "prawdy" w oprawie kiczu patriotycznego i dewocjonaliów katolickich? PO mami naród 1,3 mln miejsc pracy projektem "Narodowego Zatrudnienia", który nawet po pobieżnej analizie spowodowałby dalszy wzrost bezrobocia? Winą Platformy jest nieumiejętność PiS skonstruowania jakiejkolwiek sensownej alternatywy programowej?

To PO traci, a PiS nie zyskuje. Znowu "wina Tuska"? Wina Tuska jest najwyżej w obrębie PO. W ogóle PiS-em się nie zajmuje, to politycy partii Kaczyńskiego zajmują uwagę w przestrzeni publicznej takimi nieprzytomnymi stwierdzeniami, jak ostatnio Krystyna Pawłowicz. To wyżej podana Hofmana skamielina językowa przykuwa uwagę swoją nieumiejętnością formułowania myśli.

Tygodnik Lisa ledwie pogrzebał w finansowaniu publicznej działalności Kaczyńskiego, wylazły na wierzch glisty przekrętów. "Bestseller" Kaczyńskiego sprzedał się ledwie w 35 tys. egzemplarzy, to wstyd dla tzw. patriotów. Tak traktować "Polskę naszych marzeń", za którą prezes pobrał honorarium 160 tys. zł, by jednak wydawca nie był stratny, PiS przelał mu 186 tys. zł.

Od tej wiadomości "różni ludzie wariują"? Kaczyński zwariował? Bo kontekst retoryki Hofmana taki właśnie jest. Może prezes jeszcze raz wziąć prochy? Należy uprzedzić posłów PiS, iż zrzucając się na zapłatę za realizację recept dla swojego pana i władcy, powinni pamiętać o prawie obowiązującym w Polsce.

Nie będę analizował potworków pojęciowych Hofmana w rodzaju: "Szykujemy się na atak Platformy". Hofman codziennie przebywa w przestrzeni publicznej, codziennie daje popis retoryczny. Jeżeli partia Kaczyńskiego upiera się, aby był jej tubę, niech pośle go na lekcje wymowy (robiąc zrzutkę - posłowie PiS! - pamiętajcie o prawie).

Na szczęście o jakości polskiej polityki na zewnątrz nie rozliczają nas z pomysłów Kaczyńskiego i jego ust Hofmana. To nasza wewnętrzna polska piaskownica. Kupując saperki i inne łopatki do obrony przed "atakiem Platformy", aby się okopać, pamiętajcie o tygodniku Lisa. Przyjdzie i opisze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz