środa, 15 sierpnia 2012

O. Rydzyka walka o monopol



W świecie zachodniego chrześcijaństwa monopolu na rozsiewanie prawd Ewangelii dawno już nie ma Watykan. Przynajmniej od czasu Lutra, choć wcześniej Państwo Kościelne rozprawiło się krwawo z odszczepieńcami: albigensami, katarami, waldensami, bogomiłami i innymi ruchami gnostyckimi. Krwawy był to proces, gdy Watykanowi odbierano monopol. Europa spłynęła rzekami krwi. Było, minęło. Rewolucja Francuska prawnie odseparowała tron od tiary, władzę od Kościoła, życie publiczne od konfesji.

Do Polski jakby tamte czasy dopiero teraz wróciły, w jakiejś machinie czasu przeniesiono konflikty, postaci w sutannach i habitach, polityków w komżach. Walczą o monopol, tym razem monopol medialny. Watykanem w kraju jest Toruń, a miejscowym następcą Piotrowym o. Rydzyk. Rzuca gromy na kogo popadnie. A to na Tuska, a to na Komorowskiego, na Dworaka. Najświeższy grom Zeusowy rzucony został na ośrodek antyewangelizacyjny koncern ITI, który emituje kanał religia.tv.

Pozostawmy w spokoju bzdury Rydzykowe, jak „atakowanie i niszczenie Kościoła we współczesnym świecie”, skupmy się na naszej chacie z kraja. Mianowicie dlaczego koncern ITI urósł do roli centrali, skąd ruszają kohorty antyewangelizacyjne, aby oblegać twierdzę Toruń, atakować ją i niszczyć.

Dlaczego takie posądzenie koncernu ITI, a szczególnie dyrektora kanału religia.tv ks. Kazimierza Sowy? Czy on wygląda na Belzebuba, a jego szef - prezes koncernu medialnego - na Lucyfera?

O ile mi wiadomo ks. Sowa jest kapłanem katolickim, jego zwierzchnikiem jest jakiś biskup, a na samej feudalnej górze znajduje się Benedykt XVI. Nie mógł ks. Sowa zostać dyrektorem bez pozwolenia zwierzchności, bo taka jest logika posłuszeństwa i zależności w Kościele.

Zatem chyba nie chodzi o katolicką dywersyfikację mediów katolickich, ale o monopol, który chce mieć w swoim władaniu ojciec dyrektor, bo ma to przełożenie na wpływy. A są one nie byle jakie: wpływ na wiernych, na kasę i polityków. O. Rydzyk wypowiedział wojnę „ośrodkowi antyewangelizacyjnemu”, który wyznaje tę samą wiarę, podlega tym samym wartościom.

Czy redemptorysta nie chce się dzielić wartościami chrześcijańskimi, medialnie je dywersyfikować? Ale posiadać w Toruniu, jak w Watykanie, monopol na rozpowszechnianie prawd ewangelizacyjnych? Nieładnie, to zawsze kończy się wojną. Dzisiaj już nie krwawą, ale symboliczną, nie mniej jednak demolującą przestrzeń publiczną. Polską przestrzeń publiczną.

Wszak niechybnie pomaszerują „w obronie TV Trwam” politycy w komżach, prezes PiS Jarosław Kaczyński jako pierwszy ministrant, bo chodzi o ewangelizacyjny monopol, po prostu o multipleks cyfrowy, o który stara się także religia.tv.

To nie powód, aby ks. Sowa został mianowany miejscowym Lutrem, czy też Belzebubem. Czasy na monopol prawdy ewangelizacyjnej dawno się skończyły, nie róbmy z kraju skansenu. Więcej światła na religię, z Torunia – jako miejscowego Watykanu – bije ciemność, by nie napisać: ciemnota.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz