środa, 15 sierpnia 2012

Kościół wywinął orła PiS



Abp Józef Michalik wywinął orła partii, która była dotychczas politycznym ramieniem Kościoła.

Nie dość, że hierarcha chce jednać narody polski i rosyjski, to katastrofę smoleńską ocenił w wymiarze symbolicznym jako tragedię, nie zgadza się na Smoleńsk, jako narzędzie polityczne.

Dokument, jaki ma podpisać abp Michalik i patriarcha Cyryl, zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi, ma mieć wymiar słynnego listu Episkopatu z 1965 roku do biskupów niemieckich "Wybaczamy i prosimy o wybaczenie".

Czy tak się stanie tym razem z rosyjskim narodem i Cerkwią, zależy w dużej części od Kościoła i jego przedstawicieli. Kościół chce być zwornikiem pojednania.

Cerkiew znajduje się w dużo trudniejszej sytuacji niż polski Kościół. Zdecydowanie mniej wiernych, duchowieństwo w czasach ZSRR było "namaszczane" przez KGB. Tak Cyryl został wyniesiony na szczyt.

Między Kremlem a Cerkwią istnieje silna symbioza i nie jest ona bynajmniej zależna od Cyryla.

Słowa Michalika spotkały się z oburzeniem w PiS. Anna Fotyga pyta: "Komu służy to pojednanie?" Inny parlamentarzysta tej partii dorzuca: "Po co podpisywać porozumienie z agentem?"

Kościół realizuje swoją politykę, chce być obecny w sferze publicznej.

Pojednanie narodów byłoby niezaprzeczalnym osiągnięciem. Nie może to się podobać PiS, bo ich bronią jest wrogość do Rosjan i Niemców, jednocząca "patriotów".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz