Donald Tusk na chwilę (na 10 minut, bo tyle trwało jego przemówienie) opuścił swoje zajęcie Kryzys i wstąpił na Kongres Kobiet.
Polacy tym stanem powinni być zaniepokojeni. 10 minut plus dojazd - to jest pół godziny. Tyle czasu Kryzys mógł sobie folgować i się powiększać.
Jedna rzecz mnie zaniepokoiła w przemówieniu premiera. Metoda suwakowa. Czytałem i nie rozumiałem.
Znam metodę suwnicową. A dokładniej - metodę na suwnicową. Byle suwnicowa była ładna.
Wygląda ona następująco. Ładna suwnicowa znajduje się na swoim posterunku pracy. Stajesz pod suwnicą, gwiżdżesz. Suwnicowa z wrażenia spada. Wtedy ty stajesz się męskim odpowiednikiem suwnicowej, po prostu posuwasz.
Ale premier na Kongresie Kobiet wyskoczył z metodą suwakową. Nie wiem tylko, o który suwak chodzi. Ten od swetra, czy od spodni?
Bo sama metoda ta sama, jak z suwnicową. Suwak odsuwasz i posuwasz.
Na Kongresie Mężczyzn, który się odbędzie, gdy kobiety zagarną pełnię władzy, będzie odwrotnie.
Kobieta pod suwnicą, itd. Ale metoda ta sama: Posuwanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz