wtorek, 2 kwietnia 2013

10 kwietnia - pytanie o kondycję narodu



Donalda Tuska nie będzie w kraju 10. kwietnia, gdy w centrum Warszawy dojdzie do festynu smoleńskiego na kilkadziesiąt tysięcy osób.

Co to znaczy? Jest to wyraźny sygnał, że premier odcina się od jarmarku, jaki zrobiono z żałoby. Solidnie zaimpregnowano większość narodu na tragedię smoleńską, która była tragedią dla ofiar i ich rodzin. Smoleńsk stał się kiczem z dewocyjnymi aplikacjami.

Wyjazd Tuska to pokaz siły, a zarazem marności opozycji. A jednak my pozostajemy. Narodu nie można wymienić na inny (jak kiedyś kpił Bertold Brecht). Będziemy się przyglądać spektaklowi, którego scenariusz nie ma wiele wspólnego z powagą.

Także zadawać pytanie: kim jesteśmy? A nawet: dlaczego tak się stało, że życie publiczne zamieniło się w burleskę?

To my, Polacy musimy sobie odpowiedzieć na pytania: do jakiej ściany dobrnęliśmy? To pytanie zadaje premier, wyjeżdżając z kraju. To jest pytanie o kondycję narodu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz