poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Wina prokuratorów w aferze Amber Gold



Prokurator generalny Andrzej Seremet przedstawił chronologiczne działania organów prawa i nadzoru w sprawie Amber Gold, które ciągnęły się od 2009 roku.

Jak podejrzewałem zawiodło prawo, a konkretnie prokuratura rejonowa w Gdańsku-Wrzeszczu i nadzór prokuratury okręgowej i apelacyjnej.

Gdyby nie działania KNF (Komisji Nadzoru Finansowego) i sądu, prokuratura nie podjęłaby wysiłków (ogólnie pisząc) sprawdzenia wiarygodności finansowych zobowiązań Amber Gold oraz nie reagowała na brak sprawozdania finansowego.

Seremet zapowiedział odwołanie i postępowanie karne w stosunku do prokuratorów.

Tak można byłoby opisać długą konferencję prasową Seremeta.

Wątpliwości pojawia się bardzo dużo, a pachną one nieciekawie dla prokuratury rejonowej i okręgowej, włącznie z posądzeniem o przestępstwo. Czy ono zaszło? Podejrzewam, że tak.

Prokuratura dostawała od KNF i sądu gotowce: jakie mają wykonać czynności w stosunku do Amber Gold i prezesa spółki Marcina P.

Żadnych z nich nie wykonano, a jedynie przeprowadzono rozmowę z Marcinem P. Tak działa prokuratura? Nie.

Czy to tylko brak fachowców? Ba, nawet rzeczoznawca nie podjął konkretnych zalecanych kroków.

Wnioski nasuwają się same. Gdańscy prokuratorzy w sprawie Amber Gold dopuścili się nie tyle zaniedbania, a przestępstwa.

Gdy w grę wchodzi tego rodzaju biznes, przestępstwo jest jedno. Jakie? To proste.

Zastanawiała mnie w trakcie konferencji prasowej indolencja dziennikarzy, jakby niewiele zrozumieli z wywodów prawnych Seremeta. To prawda, że były trudne, ale dla uważnego umysłu logiczne. Tylko Wróblewski z "GW" zadał konkretne pytanie, reszta niewiele zrozumiała.

Sprawa Amber Gold będzie w kolejnych swoich segmentach ukazywała, gdzie nawaliło prawo.

Czy można rzec, że afera Amber Gold ujawniła słabość państwa polskiego? Guzik prawda. Ujawniła, że za nieprawidłowymi (przestępczymi?) działaniami stoją konkretni ludzie, w tym wypadku prokuratorzy.

Wniosków pewnie będzie jeszcze sporo. Na pewno jeden zasadniczy można już sformułować. Parabanki muszą otrzymać jasne prawo dotyczące przejrzystości prawnego nadzoru, które miałoby skutek egzekucyjny.

Tego nie usłyszałem od Seremeta, acz on nie jest od stanowienia prawa. Dlaczego na konferencji prasowej zabrakło ministra sprawiedliwości?

1 komentarz:

  1. Minister Gowin miał najwidoczniej ważniejsze sprawy, obiadek u kard. Dziwisza

    OdpowiedzUsuń