środa, 7 listopada 2012

Kauzyperda Czarnecki broni wolności słowa w KE



Cezary Gmyz popisał się amatorszczyzną wykonywania fachu. Co jednak powiedzieć o europarlamentarzystach PiS, w tym Ryszardzie Czarneckim, którzy są inicjatorami pomysłu złożenia interpelacji do Komisji Europejskiej w sprawie łamania wolności słowa w Polsce.

Kto to słowo złamał? Może Jarosław Kaczyński, który po opublikowaniu materiału o trotylu złamał Mickiewicza "Lilije", u wieszcza jest "Zbrodnia to niesłychana". Gdzie zapodział prezes "to"?

Póki co, interpelacji w sprawie interpretacji literatury się nie składa, ale w łamaniu wolności słowa - tak. Posłowie PiS nie czytali materiału w "Rzeczpospolitej", z którym cała Polska się zapoznała? Gdzie tu łamanie wolności słowa?

Ba, wszędzie nastąpiły przedruki tego materiału. W internecie we wszelkich formatach, html, jpg, prasa szeroko omawiała, media huczały, gdzie prezes PiS na okrągło cytował Mickiewicza z błędem.

A może złamała wolność słowa "Gazeta Polska Codziennie", która przemilczała materiał Gmyza?

Może Czarnecki, jak prezes PiS, ma dysfunkcję logiczną ("nikt mi nie powie, że białe jest białe...") i łamanie wolności słowa pomyliło my się z innym łamaniem - dziennikarza Gmyza, wszak wczoraj pracował, a dzisiaj jest na bruku i nikt go nie chce przyjąć do roboty. Nikt nawet na prawicy nie chce przyjąć tego żurnalistycznego amatora.

O ile wiem, przed wyrzuceniem go z "Rz", Gmyz złożył wymówienie, które nie zostało przyjęte, a dopiero potem został z redakcji wykopany. Najpierw sam się złamał, a potem taki złamany został wyłamany z łamów.

Jeszcze lepsze jest uzasadnienie kauzyperdy Czarneckiego. Jak KE wzięła w obronę Nergala, to powinna wziąć Gmyza. Nergal chyba o trotylu na wraku Tu-154M nie pisał, coś tam z Biblią zrobił, ale Watykan go z "L'Osservatore Romano" nie wyrzucał, bo po prostu tam nie pracował.

Grzegorz Hajdarowicz uznał, że pisanie o zielonych ludzikach i trotylu jest tak samo wartościowe i posłał Gmyza na zieloną trawkę. Chyba, że dostarczyłby mu dowód materialny z Roswell, lecz czy Gmyz ma 4 informatorów w CIA? O ile wiem, Antoni Macierewicz tam nie pracuje, choć chętnie by amerykańską agencję rozwiązał, jak WSI.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz