środa, 13 marca 2013

Dornowaty Dorn pozywa Olbrychskiego



Ludwik Dorn - mój ulubiony grafoman, jako piszący i polityk - chce wytoczyć proces Kmicicowi, Danielowi Olbrychskiemu. Pisze o tym na swoim blogu.

Olbrychski w wywiadzie dla "Wprost" komentując wzrastające poparcie (sondażowe) dla PiS, rzekł, że Polacy mogą "znowu chcieć bolszewii w Polsce".

"Widocznie społeczeństwo polskie tęskni za bolszewizmem. Wtedy, kiedy bracia Kaczyńscy byli u władzy, to trzeci bliźniak Ludwik Dorn powiedział: >Z tymi, którzy się z nami nie zgadzają, zrobimy tak, że się będą zgadzali<. Czyja to jest myśl? Gorzej niż z Lenina, zapewniam. Z Łunaczarskiego, który był Goebbelsem Stalina i od którego słów rozpoczęły się czystki. A pan Ludwik wiedział, kogo cytuje, i świadomie wygłosił manifest partii bolszewickiej. I za chwilę poszło. Kajdanki, rozszalały IPN i żadnych gospodarczych posunięć. Nic. Słusznie więc zostali od władzy skutecznie odsunięci" - mówił Olbrychski.

Nieuk, grafoman, pospolity d... Dorn (d... to także część ciała) chciałby, aby ludzie o ogromnym wkładzie dla kraju, pamiętali, co powiedzą tacy szkodnicy, jak Dorn dornowaty.

Dornowaty polityk tak pisze (polityk powinno być w cudzysłowie): "Ostro poszedł. Nie jest moim problemem to, że z autorytetu pod względem wiedzy (copyright by Wenderlich) wychodzi nieuk pospolity. Łunaczarski nigdy nie był funkcjonalnym odpowiednikiem Goebbelsa ani dla Lenina, który go nie lubił za empiriokrytycyzm i bogostroitielstwo z początków XX wieku, ani dla Stalina, przez którego był konsekwentnie odsuwany na coraz bardziej boczne tory. Najważniejsze jest to, że Łunaczarski zmarł w 1933 roku w drodze do Madrytu na placówkę dyplomatyczną, a Wielka Czystka zaczęła się, jak wie każdy gimnazjalista, w 1934 roku od zabójstwa Kirowa".

Dorn podkreśla, że przypisywanych mu słów nie powiedział. Ludzie! Dorn nie musi mówić, kiepsko posługuje się sensem, świetnie za to bezsensem. Pisze dornowaty polityk: "Rzecz nadaje się na proces o ochronę dóbr osobistych i ja taki proces Olbrychskiemu wytoczę. Sądzę, że go wygram. A zrobię to dla krótkiej chwili zabawy i satysfakcji. Chcę po prostu zobaczyć jak wszyscy laudatorzy Olbrychskiego będą podskakiwali niczym insekty na grzebieniu"

Nie może być tak, że darmozjady i pierdzący w ławy w gmachu przy Wiejskiej, będą pluć na Polaków i Polskę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz