Pochrzanić sobie możemy na temat uchwalonego budżetu UE na lata 2014-20 i kasy, którą z niego wyciągnie Polska. A jest to w liczbach: 72,9 mld euro na politykę spójności (czyli dla najbiedniejszych regionów) i niemal 33 mld euro na rolnictwo. W sumie daje to 105,8 mld euro.
Dużo to? Podobno bardzo dużo, nawet więcej niż mieliśmy prawo oczekiwać, tym bardziej, że UE ma budżet mniejszy o 38 mld euro, a Polska uzyskała o 3 mld więcej.
W przeliczeniu na złotówki daje to dzisiaj sumę 441 mld zł. To jest naprawdę sporo.Donald Tusk jechał na szczyt RE z planem 300 mld zł. Pewnie zakładał takie minimum. Przy tych liczbach pamiętać należy, że budżet UE zmniejszył się o 38 mld euro i wynosi w tej chwili na podane wyżej lata 960 mld euro (wydatki), a w płatnościach 908,4 mld euro (na 27 krajów UE).
Eksperci z pewnością docenią wynik Tuska, pośrednio Polacy. Może oprócz Kaczyńskiego, niech jednak gamoń zwróci za rozpieprzonego przez brata tupolewa pod Smoleńskiem. Prezesa PiS jak wyjdzie na ulicę, aby coś tam, należy z kraju wykopać. Zebrać się razem i kopami wspólnym wysiłkiem dojść z nim do granicy. Niech tam legnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz