Maria Janion, moja ukochana wykładowczyni. Co się z nią spierałem (ja i moje koleżanki i koledzy; dzisiaj niejeden z nich wybitny poeta) na przełomie lat 70. i 80 o transgresji i transseksualizmie.
30 lat byliśmy do przodu, ale wówczas UG był najlepszą uczelnią w Polsce i czołową w Europie.
Janion udzieliła wywiadu "Wyborczej". Jak zwykle świetnie zdefiniowała Smoleńsk: "Wierzący w zamach pod Smoleńskiem uprawiają popmesjanizm".
Może o tym wywiadzie więcej napiszę na głównym blogu. Jeszcze jeden cytat: "Żeby dziś szerzyć mesjanizm, trzeba albo traktować Polskę jako wybranka Boga spośród narodów świata, obdarzoną szczególną misją, albo utrzymywać, że Polska jest nadal w niewoli. Albo i jedno, i drugie."
Ten polski gnojek - Kaczyński - nic nie wniósł, ani do myśli polskiej, do piśmiennictwa, ani do twórczości - jeden bałagan - a rozpycha się, jak smród po gaciach.
A "Rzeczpospolita" donosi o brzozie: "złamana w innym miejscu, niż podaje raport Millera". A guzik mnie to już obchodzi. Niech Jarosław Kaczyński zapłaci za tupolewa, którego rozbił brat Leszek. Odpimpa się wreszcie od Polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz