Bp bydgoski Jan Tyrawa jest kolejnym hierarchą, który w obronie Kościoła zajmuje się historiozofią i antropologią. Twierdzi, że chrześcijaństwo wypromowało kobiety. I pyta w liście pasterskim na Wielki Post: A gender?
Otóż w pierwszej części wypowiedzi powyższej należy zgodzić się z biskupem. Chrześcijaństwo upodmiotowiło prawnie kobiety, bo w klasycznej Grecji i Imperium Romanum były przedmiotami, częścią majątku mężczyzn.
Ale to upodmiotowienie kobiety zasługują sobie, bo to one krzewiły chrześcijaństwo. Czyt.: Dzieje Apostolskie św. Pawła i pisma św. Augustyna.
Tak było w pierwszych wiekach średnich, religia stała się narzędziem władzy, a Kościół usługodawcą. Kobiety się już nie emancypowały. Na pewno nie w Kościele, który do dzisiaj zachował ustrój feudalny.
Kościół pozostaje od okresu wczesnego chrześcijaństwa skamieliną, o czym świadczy wykład antropologiczny bp Tyrawy:
- Gender to angielskie słowo oznacza "rodzaj" - rodzaj męski lub żeński, rozumiany jednak nie jako płeć biologiczna, naturalna, lecz jako zjawisko kulturowe, jako coś, co się wybiera samemu . Inaczej mówiąc, w myśl tej filozofii płeć nie jest faktem biologicznym, faktem natury określającym tożsamość człowieka, lecz funkcją kulturową, wybieraną przez człowieka, który sam chce decydować o swojej roli społecznej.
- W myśl ideologii gender to człowiek sam sobie ma stwarzać tę istotę. W ten sposób konsekwentnie odrzuca się prawdę, że człowiek został stworzony przez Boga jako mężczyzna lub kobieta (por. Rdz 1,27). () Z jednej strony - gdy idzie o ekologię, czyli ochronę środowiska, to należy naturę szanować, natomiast - z drugiej strony, gdy w grę wchodzi płeć człowieka to rzeczywistość natury jest kwestionowana.
Biskup celowo pomija w antropologii pojęcie wolnej woli (wolności) i myli z porządkiem naturalnym, czyli naturą i walką o przetrwanie (ewolucję).
Myśl ludzka nie zatrzymała na etapie Starego i Nowego Testamentu, ale geniusz ludzki wnosił i wnosi równie wartościowe myśli. Nie tylko filozoficzne, humanistyczne, ale dotyczące innych sfer działalności i ekspresji człowieka.
Interpretacja dzisiejszej sytuacji kobiet i płci za pomocą Biblii jest nietrafiona. Piszący księgi nie znali dzisiejszych pojęć, anu sytuacji społecznej. Tak jak my nie znamy problemów, z którymi ludzie będą mieli do czynienia w przyszłości.
Bp Tyrawa zajmuje się tym, na czym kompletnie nie zna. Współczesności nie można wyjaśnić za pomocą skamieliny. Księgi są zapisem tradycji, artefaktami narracji i niczym więcej. To i tak nadto.
Źródło: Wyborcza.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz