niedziela, 17 lutego 2013

Ziobro jak Chińczyk



Zbigniew Ziobro, jak swego czasu Chiny Mao Tse-tunga, stawia ultimatum Donaldowi Tuskowi. Co prawda, tylko trzy postulaty, ale i przy tej ilości można zaobserwować, jak z polityczności (głupoty) żółknie.

Nasz Chińczyk "chce uchronić" przed utratą stanowiska ministra transportu Sławomira Nowaka, więc w razie niespełniania chińszczyzny, gdy będzie wniosek o wotum nieufności dla rządu Tuska, "żółtek" owe wotum poprze.

Oto trzy żółcie Ziobry: Przede wszystkim Nowak powinien sprawić, aby wszyscy podwykonawcy budujący drogi i autostrady w Polsce otrzymali zaległe należności. Ma się to stać najpóźniej do końca miesiąca. Drugim warunkiem jest przedstawienie przez Nowaka procedur antykorupcyjnych, które zapobiegną nieprawidłowościom przy budowie autostrad. Trzeci postulat dotyczy zarządu PKP. Solidarna Polska oczekuje, że pensje jego członków zostaną obniżone.

Tak to nasze narodowe żółtki mają, że z żółci stają się Chińczykami, zamiast dać sobie na wątrobą (np. pół litra wódki) - byliby wątrobiarzami, czyli tylko "Ruskami".

Ziobro woli być Chińczykiem, "Ruskiego" zostawia Kaczyńskiemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz